Przedstawiłem zaledwie
nikły ułamek, procent... powiem więcej, promil całości, jaką oferuje
kompleks Deep Woods. Ktoś te kilkanaście zdjęć uzna za zbiór
niezbyt ciekawych pod względem artystycznym zdjęć lasu, tu bałagan w
kadrze, a tam obiekt poza mocnym punktem. Ktoś inny stwierdzi, że to
jakaś kompletna bzdura, samotne wycieczki w wyludnione tereny są nudne!
Proszę bardzo, to już jednak nie mój problem, to kłopot osoby,
która "zmarnowała" swój czas na oglądanie tej strony. Ja traktuję jednak deep woods jako coś więcej. Podrużuję po tym terenie od wielu lat, dla mnie to coś więcej niż wielki leśny kompleks. Długie, samotne wycieczki po dzikich drogach stanowią dla mnie alternatywę, pewien punkt odniesienia i porównania do dzisiejszego, coraz bardziej chorego świata. Internet, wszechstronna komunikacja, wszechobecna reklama, konsumpcjonizm - wszystko to sprawia, że u progu XXI wieku człowiek został zmuszony do funkcjonowania w symulacji prawdziwego świata. Wiele osób podporządkowuje swoje życie pod trendy kreowane przez korporacjonizm. Ilu z nas poświęca się dla "kariery", wpada w bezwzględną i wyniszczającą machinę ogromnych korporacji. Ci "współcześni niewolnicy" czerpią satysfakcję z możliwości zaciągnięcia kredytu mieszkaniowego, który spłacać będą prawie do końca życia, czerpią satysfakcję z imprez integracyjnych organizowanych przez ich firmy, wreszcie cieszą się z możliwości pokazania się w drogiej knajpie. Tak niestety prezentuje się sukces współczesnego, młodego człowieka, a że od kiedy ludzie zamieszkali w jaskiniach dach nad głową istnieje jako prawo naturalne i nigdy nikt nie musiał spłacać go przez całe życie, że imprezy firmowe zacierają granicę pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym, że w prestiżowej knajpie za obiad lub piwo trzeba zapłacić 10 razy tyle ile jest ono warte? "Tak robią wszyscy", "tak się dzisiaj żyje", "nie mamy innego wyjścia" - oklepane slogany, a że najłatwiej robić to co inni, ludzie bezrefleksyjnie wchodzą w tą symulację. Co chwila nowy model tego, lub tamtego, modny bar, trendy wakacje... tak w nieskończoność pasiemy nienasyconą bestię korporacjonizmu. Najbardziej przykre jest to, że większość umrze w błogiej radości swoich osiągnięć, z nieświadomością jak bardzo byli dojeni przez całe życie... Myślę, że moje samotne, niekiedy wręcz filozoficzne podróże po doskonale funkcjonującym świecie przyrody Deep Woods pomogły mi w wypracowaniu bardziej dogłębnego myślenia. Środowisko naturalne w przeciwstawieniu do sztucznej, plastikowej symulacji życia współczesnego człowieka nie wytwarza magicznej "wartości dodanej", która jest obiektem porządania tak wielu ludzi. Przyroda bierze sobie jedynie tyle, ile potrzebuje. Tak, to prawda, w tym świecie także decyduje prawo silniejszego. Jest jednakże kardynalna różnica - tu w naturalny sposób każdy bierze to co mu niezbędne i nic ponadto. Ten system utrzymuje się w stabilnej harmonii od milionów lat. Tutaj nie ma bezosobowych bestii w postaci agresywnych korporacji. Gdyby pojawił się taki organizm wyzysku w świecie roślin, lub zwierząt dawno funkcjonowalibyśmy w świecie bez przyrody. Niestety bestia korporacjonizmu pojawiła się w świecie ludzi, a nie w świecie przyrody, także bardziej prawdopodobne, że to światu roślin i zwierząt przyjdzie funkcjonować w przyszłości bez człowieka niż odwrotnie. Doskonale wiem o tym, jak bardzo odmienny i oderwany od "rzeczywistości" jest mój światopogląd, w opinii wielu ludzi. Na tym etapie nie mam zamiaru zmieniać swoich poglądów, choć przyszło mi obecnie funkcjonować w najbardziej sztucznym środowisku, jakie byłem w stanie sobie wyobrazić nadal twardo trzymam się wyznaczonych celów i ścieżek. Mam nadzieję, że nie będę zmuszony nigdy tego zmieniać i czegokolwiek udawać. Zainteresowanych zapraszam na strony wycieczka, gdzie przedstawiam plan krótkiej przejażdzki terenami Deep Woods. |